Strona:PL Kronika Jana z Czarnkowa 076.jpeg

Ta strona została uwierzytelniona.
—  50  —

stwa, pragnął, aby takąż samą przysięgę wierności złożyli jego córkom, przeto, nie mogąc inaczej uzyskać ich zgody, nowemi przywilejami uwolnił wszystkich ziemian od wszelkich podatków, zachowując dla siebie i dla swoich następców tylko po dwa grosze z każdego łanu[1], które corocznie do skarbu jego miały być płacone. Tym sposobem dawniejsze listy zostały unieważnione, nowe zaś były sporządzone, w których Polacy złożyli hołd wierności córkom królewskim, — rzecz dość hańbiąca, aby kobiety nad nimi królowały, — pozwalając, aby ich kmiecie płacili, jak powiedziano, na wieczne czasy dwa grosze czynszu z każdego łanu[2][3] Tylko arcybiskup i sufragani jego oraz wszystkich kościołów, odmówili podda-

    zwalniającego od tego podatku ryczałtowo wszystką szlachtę i całe duchowieństwo, ale jest cały szereg przywilejów, nadanych różnemi czasy biskupstwom, klasztorom, nawet pojedyńczym kościołom i prywatnym osobom o uwolnieniu ich od różnych podatków, między innemi także od poradlnego. Tego rodzaju przywilejów doszła do nas taka obfitość, że słusznie można twierdzić, iż większa część społeczności polskiej podatku tego w r. 1374 — o którym tutaj mowa — już nie płaciła. Długosz donosi, że panowie i duchowieństwo, odmawiając żądaniu Ludwika, powoływali się na to, że już Kazimierz zwolnił ich wszystkich od tego podatku i zniósł go na zawsze. Ludwik miał temu zaprzeczyć, mówiąc, że wprawdzie Kazimierz obiecał znieść ten podatek, wszakże tego nie uczynił, lecz owszem pobierał go do końca swego panowania. Ponieważ panowie i duchowieństwo nie mieli możności przedstawienia na poparcie słów swoich właściwego dokumentu ogólnego, zaczęły się więc targi. Ludwik musiał oszczędzać Polaków, aby uzyskać od nich zgodę na następstwo swoich córek (gdyż przywilej z r. 1355, o którym wyżej w rozdz. 6, mówił tylko o synach Ludwika, których ten nie miał), i to było powodem wydania owego słynnego przywileju Koszyckiego, o którym zaraz będzie mowa.

  1. de quolibet manso.
  2. Mowa tu o t. zw. pakcie koszyckim czyli przywileju wydanym przez Ludwika w mieście Koszycach na Węgrzech 17 września 1374 r., który to przywilej stał się podwaliną swobód szlacheckich w Polsce. Przytaczamy ten wielkiej wagi dokument, który się dochował w całości, w polskim przekładzie:
    „W imie pańskie, amen. Ponieważ sprawy książąt powinne być pamięci przyszłych pokoleń bez żadnej skazy przekazane, zaś potwierdzenia
  3. Oprócz ogólnego t. zw. Koszyckiego przywileju, był wtedy wydany prawdopodobnie cały szereg dokumentów, nadających poszczególnym grupom społeczności polskiej — zwłaszcza miastom — pewne przywileje za uznanie następstwa córek Ludwika w królestwie polskiem. Posiadamy tego rodzaju przywileje dla miast: Poznania — z datą 3 paździer. 1373 r. (K. d. Wp. III, 1689) — i Krakowa z 30 września 1875 r. (K. d. m. Kr. I, 50), a nadto dokumenty, w których składają hołd i przyjmują za następców Ludwika córki jego miasta Kalisz, Stawiszyn i Konin (ib. III, 1707, 1708).Musiały być i one również obdarzone za to przywilejami. Niezawodnie inne miasta szły także za tym przykładem.