Strona:PL Krzak dzikiej róży (Jan Kasprowicz).djvu/121

Ta strona została uwierzytelniona.

Orłowie, sokoli,
Oddasz im wianeczek,
Główka cię zaboli.
Przy szumnym Porońcu,
Dunajcowej fali,
Oddasz im warkoczyk,
Serce się rozżali:
W malinowym gaju,
Hań! w limbowym lesie
Wietrzyk żałość twoją
Rozwieje, rozniesie!
Niech serce-ć nie płacze,
Niech nie boli głowa:
Dla ciebie w Koszycach
Żyd korale chowa;
Miszkołackie kupcy
Mają aksamity
I jedwab mięciutki,
Kożuszkiem podbity.
Zlecim do Budzina,
Spadniem do Orawy
Po białe talarki,
Po dukacik krwawy!
Sądeckiego piwa
I krakowskiej wódki
Przyniesiem na żałość,
Na te twoje smutki.