Strona:PL Krzak dzikiej róży (Jan Kasprowicz).djvu/167

Ta strona została uwierzytelniona.
IV.


Waruno!...

Ręce się moje podnoszą ku tobie,
Wielki Waruno,
Porannej zorzy rozkrwawiona łuno,
Strugi promieni lejąca po globie!...
W twą stronę —
Ku twym wyżynom, o słońce,
Wzlatują myśli moje utęsknione,
A niespokojne, wciąż się poza siebie
Obracające,
Czy nie mkną za niemi
Nagie, wychudłe od dzikiej chciwości
Upiory mroków...

Kiedy na niebie
Blask twój zapłonie
Falą iskrzących potoków
Ponad posępnem cmentarzyskiem ziemi,