Ta strona została uwierzytelniona.
Włos jej, rozplecion, gdy cieniem okala
Twoje oblicze; rąk białe lilije,
Oplatające wieńcem twoją szyję;
Jej uśmiech drżący, słodka blasków fala
W oczach, co miłość przywołuje zdala;
Jej szept, gdzie błogie przypomnienie żyje,
Wrząca jej warga, co, gdy twa się wpije
W jej kark, powieki i lica, rozpala
Jeszcze się bardziej: Cóż większą rozkoszą
Może być nadto? Jeden tylko jeszcze
Skarb jest bogatszy: ufne serca dreszcze,
Ducha bijące skrzydła, co się wznoszą
I opadają łagodnie, gdy w locie,
W pokrewnych skrzydeł utoną tęsknocie.