Ta strona została uwierzytelniona.
Jest-li kobieta równie ukochana?
Lub czy się tobą do syta napoi
Pragnąca miłości? Blask w źrenicy twojej
Drży po największej rozkoszy: owiana
Mrokiem aleja lśni tak blaskiem rana
Gdzieś na swym końcu... Zagasnąć się boi
Głodny twój ogień: miłość ze swych zdroi
Taki wylewa żar, niewyczerpana!
Jako wędrowiec chłonie świetność słońca
W chwili południa, jak go łan gwiaździsty
Przykuwa nocą i wschód promienisty,
Nowe siejący dziwy, tak bez końca,
Pełna światłości promieni, twa dusza
Wzrokiem i głosem miłość mą porusza.