Ta strona została uwierzytelniona.
Zstąp ku mnie, Chryste! Podaj ręce boże,
Albowiem tonę w orkannej zawieji,
Jak ongi Szymon ginął w Galilei,
Na nawałnicą smaganem jeziorze.
Kraj ogłodzony moje serce! Gorze!
Wino-m żywota wylał bez nadziei;
Jeśli dziś stanę u boskich wierzei,
Czuję, żem skazan na piekielne łoże...
„Śpi, lub, jak Baal, wyruszył na łowy,
A na Karmelu od rana do nocy
Darmo imienia wzywają prorocy...“
Nie! zanim Zachód spadnie purpurowy.
Płaszcz ujrzę bielszy od ognia, miedziane
Stopy, twarz znojną i na dłoniach ranę.