Strona:PL Krzysztof Kamil Baczyński - 12na19 Wiersze wybrane.djvu/17

Ta strona została uwierzytelniona.

Magia.

Dym układa się w gryfy, postaci i konie
nad rozlewanym ogniem, a on czasząc grzywy
żółtych płomieni woła: przez gwiazdy zielone
zaklinam cię demonie, Aharbalu przybądź.

Wtedy przez pustą ramę portretu wychodzi
duch ogromny szeleszcząc od niebieskich iskier
i staje u pułapu jak wstrzymany pocisk
naprężonych obłoków i unosi wszystkie
rozlane dymy w sobie. Wtedy on zbielały
porywany przez ciszę, trojony przez cienie
Aharbalu — zaklina — przez ten dym stężały,
Aharbalu — zaklina — przynieś jej wspomnienie.

Więc w suchym blasku iskier rośnie łuk różowy
piersi wygiętych twardo, ust rozwartych koncha,
podłużne liście powiek. Wtedy z jego głowy
odrzuconej w odległość wypływają oczy
jakby łzy, w których widać odwrócony obraz
coraz mniejszy; i płacze: o siostro niedobra!
a już ona jak kamień — rozpuszcza się w nocy.



15 październik 41r