Ta strona została uwierzytelniona.
Z szopką.
Górą białe konie przeszły,
trop dymiący w kłębach stanął.
W gwiazdach płonąc cicho trzeszczy
wigilijne siano.
Z poza gór czy zponad ziemi
anioł biały? kruchy mróz?
starcy w niebo nachyleni?
Anioł biały szopkę niósł.
•
Zamknąć tak — to ironicznie —
w daszek gwiazdom pobielany
płomień wieków i człowieka
w tekturowe cztery ściany.
Zamknąć tak — to z odległości —
w dwie figurki — czarną, białą
rozdeptanych epok kości
i spalone żądzą ciało.
•
W naprężone kusze burz
anioł biały szopkę niósł.
•
A figurki w męce gasnąc
coraz słabły, zanikały
w napowietrzną gwiazdy jasność,
tekturowo — popielały.
Śmiał się anioł pół-uśmiechem
z ich uporu, a nie grzechu,
że tak jedni, choć ich stu
•
Anioł biały szopkę niósł.
•