Ta strona została uwierzytelniona.
Biała magia
Stojąc przed lustrem ciszy
Barbara z rękami u włosów
nalewa w szklane ciało
srebrne kropelki głosu.
I wtedy jak dzban — światłem
zapełnia się i szkląca
przejmuje w siebie gwiazdy
i biały pył miesiąca.
Przez ciała drżący pryzmat
w muzyce białych iskier
łasice się prześlizną
jak snu puszyste listki.
Oszronią się w nim niedźwiedzie,
jasne od gwiazd polarnych
i myszy się strumień przewiedzie
płynąc lawiną gwarną.
Aż napełniona mlecznie
w sen się powoli zapadnie,
a czas melodyjnie osiędzie
kaskadą blasku na dnie.
Więc ma Barbara srebrne
ciało; W nim pręży się miękko
biała łasica milczenia
pod niewidzialną ręką.