Strona:PL Krzysztof Kamil Baczyński - Kodeks 42-44.djvu/032

Ta strona została uwierzytelniona.
ZWYCIĘZCY.


Wiatr szeroki nam czoła obliże
jak lew westchnie i przestrzeń wydmie
ponad nami. A jeszcze wyżej
łuna świśnie ogromnym skrzydłem.

Głowy nasze — owoc upalny,
rozszalałe włosów płomienie
deszcz omyje jędrny i walny,
aż się do snu schylą na ziemię.

Jeszcze chleby, jabłka jak księżyc
stół sosnowy zalęgną kołem,
dłonie szorstkie, tak nieporęczne,
chleb przełamią z bożym aniołem.

A na skronie, gdy sen nas stłumi,
gdy będziemy znów ludzie prości
blask nam spadnie i ten zrozumie
żeśmy w wierze doszli miłości.


15 . V . 1943 r.