Strona:PL Krzysztof Kamil Baczyński - Serce jak obłok.djvu/13

Ta strona została uwierzytelniona.


3.

Kiedy świt jak owoc mleka dojrzewał
w kolorowych szybkach jaskiń
ruszał Tytan przez dzwoniące jaskry
jak przez gwiazdy wdeptane w trawę
i melodie echem śpiewał,
a przed sobą pędził jak korabie
zamyślone, koczujące jak owce
w szczerym srebrze wykute lodowce.
A spod stóp się sypały lawiny
jak odłamki kroków wędrujących
przez pustynie planet innych,
przez kotliny zatopione słońcem,
poprzez ziemię jak wielką przyczynę
zgasłych studni i źródeł bijących.
Parły trąby miedziane wichury
w kolorowy, codzienny zachód;
pędził Tytan bezimienne góry,