Ta strona została uwierzytelniona.
dziwne serce — zamiast serca — obłok.
Dojrzewały w sadach śliwy, śliwy złociste jakby
kto krople słońca w powietrzu ostudził nagle jak wosk.
Tańczyły siostry kołem, od tej wesołej jazdy
migało pod powiekami, drażniło nozdrza jak kłos.
Dudniły warkocze, tak lśniące, że prawie w słońcu białe
jak ulew jasne sploty rzucane z nieba ukosem.
Dudniły deszcze owoców poprzez rozwiane włosy,
żeś już nie wiedział napewno czy włosy, czy śliwy dojrzały.