Uczta.
Wej! upili się, a setnie, upili
dziw, że gwiazd na szklanych kręgach nie pobili.
W jednym dzbanie był zielono biały
mus lodowców, które już dojrzały,
w drugim dzbanie glinianym podali
sok różowy z krwi i korali,
w trzecim noc napoły z mlekiem zmieszaną
Wej! upili się, a wstali, aż rano.
Taniec.
I.
Pod muzyką świat zamknięty
brzęczy tak
po jeziorze jak po strunie,
czy po lipie, czy po łunie
ciągnie złota dłoń, czy ptak.
Drzewom śpiew — pod drzew zadumę
wodny ton
ptaki śnią, czy we śnie niesie
modry jeleń tan po lesie
w koła łąk.
Ulatują lutnie — na nich
lilje gam, lilje gwiazd
i cieniami w złocie grając,
lądy, drzewa wymijają
brzeg płomieni — żółty las.
II.
Unosiły się jelenie i sarny
wiały lotem migotliwym i sennym
zanosiło grzybami i ptakiem
na zielonych polan uciszenie,
aż wiatr począł wznosić szkliste dłonie
Strona:PL Krzysztof Kamil Baczyński - Wesele poety.djvu/11
Ta strona została uwierzytelniona.