— Wcale nie; lecz istnieją prawa, według których należy czcić bogów.
— Czy więc człowiek, który zna te prawa, może wiedzieć, jak należy oddawać cześć bogom?
— Tak sądzę, Sokratesie.
— A może ten, który wie, jak należy czcić bogów, jest również przekonany, że nie inaczej należy cześć tę oddawać, jak tylko sposobem już mu znanym?
— Nie inaczej, zaiste.
— Lecz czy oddaje kto inaczej cześć bogom, niż w ten sposób, w jaki, podług przekonania jego, należy to czynić?
— Nie sądzę, Sokratesie.
— Człowiek więc znający prawa odnoszące się do bogów, czci zapewne bogów zgodnie z temi prawami?
— Niewątpliwie.
— A czy ten, który zgodnie z prawami oddaje cześć bogom, czci ich, jak należy?
— Naturalnie.
— Czy zaś człowiek, czczący bogów tak, jak czynić to należy, jest pobożny?
— Najzupełniej.
— Czy dobre zatem będzie nasze określenie, że pobożnym jest ten, kto zna prawa, odnoszące się do bogów?
— Ja przynajmniej, Sokratesie, sądzę, że dobre.
— A z ludźmi, Eutydemie, czy wolno obchodzić się tak, jak się komu podoba?
— Nie, Sokratesie; lecz są także ustawy, odnoszące się i do nich.
Strona:PL Ksenofont Konopczyński Wspomnienia o Sokratesie.djvu/235
Ta strona została przepisana.