₥uczyć się astronomii w takich, rozmiarach, aby poznać nawet te ciała niebieskie, które nie uczestniczą w tym samym, co inne, obrocie, jak planety i nieprawidłowo pojawiające się gwiazdy (komety), oraz tracić czas na badanie odległości ich od ziemi, ich krążenia i przyczyn jego; i w tem bowiem nie widział żadnego pożytku. A chociaż i te rzeczy nie były mu obce, twierdził jednak, że one mogą także zająć całe życie człowiekowi i odciągnąć go od wielu pożytecznych zajęć. Wogóle nie radził Sokrates dociekać, w jaki sposób bóstwo daje początek każdemu ze zjawisk niebieskich, gdyż był zdania, że ludzie dociec tego nie mogą, i sądził, że nie może być miłym bogom człowiek, który pragnie to zbadać, czego oni wyjawić nie chcieli. Podług Sokratesa, człowiek starający się tego dociec, mógłby się narazić tak samo na niebezpieczeństwo powiedzenia jakiejś niedorzeczności, jak stało się to z Anaksagorasem[1], który był wielce z tego dumny, że może objaśnić czynności bogów. Twierdził on bowiem, że ogień jest to samo, co słońce, a nie zauważył, że na ogień ludzie z łatwością patrzą, na słońce zaś wprost spoglądać nie mogą, że pod wpływem promieni słońca mają barwę skóry ciemniejszą, gdy tymczasem ogień nie wywiera takiego wpływu. Także i nad tem się nie zastanowił, że żadna roślina nie
- ↑ Znakomity filozof grecki urodził się około 500 r. przed Chr. w Klazomenach, greckiej osadzie na zachodniem wybrzeżu Azyi Mniejszej. Około r. 450 osiadł w Atenach, gdzie wiedzą swoją i wzniosłym charakterem wywierał wielki wpływ na Peryklesa. Oskarżony następnie przez przeciwników Peryklesa o bezbożność 431 r. uciekł do Lampsaku, także osady greckiej w Azyi Mniejszej i tam wkrótce umarł.