Strona:PL Ksenofont Konopczyński Wspomnienia o Sokratesie.djvu/27

Ta strona została przepisana.

Z usposobienia Ateńczyków, nieprzyjaznego dla Sokratesa, skorzystali ludzie mu niechętni, którzy, dając po części folgę swym osobistym urazom, wystąpili z publicznem oskarżeniem przeciwko Sokratesowi, że nie uznaje religii panującej w kraju i że ma zły wpływ na młodzież. Złączyli się w tym celu bogaty garbarz Anytos, obrażony na Sokratesa za to, że mu syna odwodził od fachowych zajęć ojca, mało znany poeta Meletos i jeszcze mniej znany mówca Lykon. — Skarga przekazaną została sądowi przysięgłych, złożonemu z 557 obywateli ateńskich. Sokrates w poczuciu swych wielkich dla kraju zasług nie chciał się bronić w sposób, do jakiego zwykle uciekali się oskarżeni, starając się wzbudzić w sędziach litość i współczucie dla siebie, lecz, wykazując pożytki dla współziomków z swej dotychczasowej działalności, oświadczył, że zasługuje nie na karę, ale raczej na najwyższą nagrodę. Nie znalazły te pełne godności słowa należytego oddźwięku w większości członków sądu — narzędzi demagogii i ciemnoty — i Sokrates, 70-letni starzec, jakkolwiek nieznaczną większością głosów, uznany został za winnego i następnie skazany na śmierć w maju 399 r., osieracając żonę Ksantyppę oraz trzech synów Lamproklesa, Sofroniska i Meneksena. Śmiercią swą męczeńską dał on najwymowniejsze świadectwo prawdziwości i wzniosłości swej nauki.
Jakkolwiek sam Sokrates nic nie pisał, liczni jednak uczniowie rozpowszechnili jego naukę i przekazali ją potomności. Do nas doszły wszakże prace dwóch tylko z nich: Platona i Ksenofonta. Podane w przekładzie tu obecnie tego ostatniego „Wspomnie-