Strona:PL Ksenofont Konopczyński Wspomnienia o Sokratesie.djvu/54

Ta strona została przepisana.

cniejsze miejsca i powołując się na takie świadectwa, usposabiać zwolenników swoich do krzywd i tyranii; tak np. ów wiersz z Hezyoda[1]:
„Praca wcale nie hańbi, tylko próżniactwo jest hańbą.“
miał Sokrates w ten sposób objaśniać, jakoby poeta zalecał nie usuwać się od żadnej pracy, czyto nieprawej, czy też hańbiącej, lecz gwoli zysku i takiej się podejmować. Tymczasem, ile razy Sokrates przyznawał, że być pracowitym jest dla człowieka rzeczą pożyteczną i dobrą, być zaś leniwym — szkodliwą i złą, że praca stanowi dobro dla ludzi, próżnowanie zaś zło: to zarazem twierdził także, że tylko ludzie, coś dobrego czyniący, pracują i dobrymi są pracownikami, zajętych zaś grą w kości, lub w ogóle czyniących coś niegodziwego i nagannego nazywał próżniakami. Z tego punktu widzenia zdanie powyższe:
„Praca wcale nie hańbi, tylko próżniactwo jest hańbą.“
zdaje się być prawdziwem.
Często także, — jak mówi oskarżyciel, — przytaczał Sokrates następujące słowa Homera o Odysseuszu[2]:

Gdy spotkał króla albo męża wybitnego,
Z przyjaznemi słowami zwracał się do niego:
„Nie trwóż się, przyjacielu, jak gdyby tchórz jaki,
Lecz sam spocznij i ucisz też naród wszelaki:

  1. Poeta grecki z 8-go wieku przed Chr. — Wiersz wyjęty jest z jego poematu p. t. Roboty i dni, zawierającego praktyczne wskazówki, odnoszące się do gospodarstwa wiejskiego.
  2. Wiersze wzięte są z Iliady Homera. (Pieśń 2, 188—191 i 198—202).