Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/103

Ta strona została przepisana.

wśrzód męszczyzn i wojowników, każda z kobiétami w Wigwamie[1] siedzieć.
— Lis wié drogę do Wielkich jezior,! w każdej porze może znaleść kości swych ojców;
— No, no, Magua, nie kłóćmy się a sobą czyli nie jesteśmy przyjaciółmi. Munro obiecał cl nagrodę, a ja z mojej Strony przyrzekam większą jeszcze, jeżeli wypełnisz swój obowiązek. Utrudniłeś się trochę i otworz tłomoczek i posil się sobie, bo trzeba zaczekać chwilkę, nim te kobiety wytchną.
— Twarze blade, są to psy swoich kobiét, — zamruczał Indyanin swoim językiem; — kiedy one jeść zechcą, wojownik musi tomahawk porzucić i dogadzać ich lenistwu.
— Co tam mówisz, Lisie?
— Lis mówi, że dobrze.

Indyanin podniosł oczy na Hejwarda z wldoczném natężeniem uwagi, lecz spotkawszy

  1. Wigwamy, mieszkania dzikich.