dla ocalenia tych delikatnych kwiatków, nie do pustyni stworzonych. Będziemy ich bronili bez nadziei innej nagrody, jak tylko tej, co Róg za dobre uczynki obiecał. Ale naprzód musisz Pan, tak od siebie, jak od swoich przyjaciół, przyrzec nam dwie rzeczy; bo możebyśmy chcąc usłużyć Państwu, tylko samym sobie zaszkodzili.
— Jakież to, te dwie rzeczy?
— Pierwsza, milczeć jak te lasy, cokolwiekby się zdarzyło; druga, nigdy nie wydać nikomu miejsca, gdzie Państwo zaprowadzimy.
— Zgoda, i ile w mojej mocy będę się starał, żeby moi towarzysze odpowiedzieli tym warunkom.
— Kiedy tak, proszę za mną, bo tracimy czas równie nam drogi, jak strzelonemu danielowi krew płynąca z rany.
Mimo ciemność nocy, Hejward postrzegłszy niecierpliwe skinienia strzelca nagłym krokiem ruszającego z miejsca, pośpieszył za
Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/113
Ta strona została przepisana.