Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/157

Ta strona została przepisana.



ROZDZIAŁ VII.

„Czy sadzisz że się chwilom spoczynku oddają?
Nie, nie; przy tej tu skale ukryci czuwają.“
Gray.

Ukrywać się dłużej kiedy taki głos słychać w lesie, — rzecze strzelec, — byłoby to nie zważać na ostrzeżenie zesłane dla dobra naszego. Te panienki mogą tu pozostać, lecz dwaj Mohikanie i ja wyjdziemy trzymać straż na skałach; spodziewam się że major sześćdziesiątego półka zechce także pójść z nami.
— Czyliż jesteśmy w niebespieczeństwie tak nagłém? — zapytała Kora.
— Ten co stworzył głos tak dziwny i każe mu odzywać się na pożytek ludzki, ten tylko może wiedzieć jakie jest niebespieczeństwo nasze. Co do mnie uważał-