Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/194

Ta strona została przepisana.

próżny swój rożek. Nie pomyślne to szukanie skończyło się prędko, gdyż przerwał je tak przeraźliwy krzyk Unkasa, że nawet mniej wprawne ucho Dunkana poznało hasło zapowiadające nowe i niespodziane jakieś nieszczęście.Dręczony więc niespokojnością o drogie osoby ukryte w jaskini, powstał nagle nie myśląc o tém, jak niebezpieczno było ukazywać się na widok. Tymże uczuciem zdziwienia i przestrachu zdjęci dwaj towarzysze jego poszli za jego przykładem, i kiedy wszyscy trzej wielkim pędem biegli ku wywozowi łączącemu dwie pieczary, kilku nieprzyjaciół dało ognia do nich, lecz żaden nie trafił. Na głos Unkasa obie siostry i nawet Dawid, którego rana nie była ciężka, wyskoczyli z jaskini. Tak więc cała gromada zebrała się w jedno miejsce i dosyć było spojrzeć na rzekę, żeby poznać co młodemu wodzowi dało powód do krzyku.