Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/218

Ta strona została przepisana.

na wszystkie strony. Jedni przywoływali swoich towarzyszy do brzegu; drudzy odpowiadali im z wierzchołka skały. Niebezpieczniejsze krzyki dały się słyszeć blisko wąwozu łączącego dwie pieczary; wkrótce kilku Huronów odezwało się na dnie rozpadliny: jedném słowem, przeraźliwa ta wrzawą szerzyła się tak nagle, zdawała się tak bliską, ze cztery osoby zamknięte w grocie uczuły bardziej niż kiedykolwiek potrzebę zachowania najgłębszej cichości.

Wsrzód tego hałasu jeden okrzyk tryumfu odezwał się niedaleko otworu zakrytego kupą szafranowych gałęzi. Hejward sadząc, że już wchód postrzeżono, stracił ostatek nadziei. Jednakże ochłonął znowu, kiedy posłyszał że dzicy rzucili się ku miejscu, gdzie strzelec schował swą rusznicę i z kilku wyrazów mowy używanej w Kanadzie[1], jakie Huronowie do swojej mię-

  1. W Kanadzie mówiono po francusku.