Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/226

Ta strona została przepisana.

lej, schylony przemknął się mimo skały.
Głębokie milczenie powstało między Indyanami, na link ten, jak mniemali wychodzący z wnętrzności ziemi. Lecz skoro Lis wydał okrzyk przeciągły, i dla zbytku radości niezrozumiały prawie, towarzysze tłumném odpowiedzieli mu wyciem, skupili się znowu i wbiegli do wąwozu dzielącego dwie jaskinie, i nim Hejward ochłonął z pierwszego pomięszania, zwaliła się słaba zapora szafranowych gałęzi, dzicy wpadli do pieczary, chwycili cztery osoby w niej schronione i wyciągnęli je na wolne powietrze, miedzy całą zgraj? uradowanych Huronów.