Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/227

Ta strona została przepisana.



ROZDZIAŁ X.

Sen nam noc całą nieskleił powieki,
Lecz jutro, jutro może pośniemy na wieki!
Szekspir.

Hejward przyszedłszy do siebie a pierwszego pomieszania, po tak nagłej zmianie losu, zaczął wyczytywać z twarzy i obejścia się zwycieżców czego się mu lękać lub spodziewać należało. Wbrew zwyczajowi dzikich, skorych zawsze do nadużycia odniesionej korzyści, szanowali oni nie tylko obie siostry i psalmistę, ale nawet majora; a chociaż jego mundur, nadewszyslko zaś szlify, mocnę sprawiały im pokusę i kilku sięgało już po nie łupieżną ręką w niewątpliwym zamia-