Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/231

Ta strona została przepisana.

że własnemi rękami wykopał swą siekierę z ziemi?
Hejward nie śmiejąc tych zarzutów przeciw oskarżycielowi zwrócić i wymawiać mu że on sam knował zdradę; a razem mając sobie za poniżenie usprawiedliwiać się dla złagodzenia jego gniewu, milczał na to wszystko. Magua także nie okazał chęci do dalszych sporów i opierając się znowu o skałę, od której był oddalił się trochę, przybrał, tęż samą co miał pierwej obojętną postawę. Ale wołania: — Długi Karabin, — — powtórzyły się zaraz, skoro niecierpliwi dzicy postrzegli, że się ta krótka rozmowa skończyła.
— Słyszysz, — rzecze Magua od niechcenia, — Huronowie pragną krwi Długiego Karabina, albo ją — wytoczą tym, co go ukrywają.
— Niemasz go tutaj, — odpowiedział major, — uszedł dalej niż Oni dosięgnąć mogą.
Magua uśmiechnął się wzgardliwie.
— Człowiek biały, — rzecze, — sądzi umie-