Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/233

Ta strona została przepisana.

wiedziałbyś się że nie jestem kamieniem, który lada ręka popchnąć mole; ale biali mają tego za nikczemnika kto opuszcza kobiety, — odpowiedział major, sądząc ii mu należało użyć tej szumnej mowy, co zawsze u dzikich na podziwienie zasługuje.
Magua zamruczał pod nosem kilka słów niezrozumiałych i rzekł potém:
— A Delawary czy też umieją pływać tak dobrze, jak skradać się poza krzakach? Gdzie jest Wąż Wielki?
— Uszedł podobnież za pomocą bystrej Wody.
— A Jeleń Rączy? nie widzę go tutaj.
— Nie wiem o kim to mówisz, — rzecze major, chcąc zyskać cokolwiek czasu.
— Unkas, — rzecze Magua wymawiając to imie Delawarskie z większą trudnością niż słowa angielskie. — Bounding-Elk, przezwał człowiek biały młodego Moliikana.
— Niemogliśmy się zrozumieć, — odpo-