Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/234

Ta strona została przepisana.

wiedział Hejward; bo elk znaczy łoś, jak deer daniel, a jelenia nazywamy stag.
— Tak, tak, — rzecze Indyanin swoim językiem i niby sam do siebie; — twarze blade są to gadatliwe baby; człowiek czerwony samym dźwiękiem głosu wyraża wszystko, a u nich na jednę rzecz mnóstwo jest nazwisk. Obróciwszy się potém do majora, znowu odezwał się złą angielszczyzną. — Daniel jest rączy, ale słaby; łoś i jeleń są rącze, ale mocne: otoż syn Wielkiego Węza jest Jeleniem Rączym. Czy on przez rzekę wskoczył do lasu?
— Jeżeli mówisz o synu Mohikana — odpowiedział Hejward; — uszedł on podobnież jak ojciec i Długi Karabin, powierzając się pędowi wody.
Ponieważ w takim sposobie ucieczki, dla Indyanina nie było nic niepodobnego do prawdy, Magua nie powątpiewał dłużej; owszem uwierzył słowom majora z łatwością, pokazującą iż nie wiele dbał o pojma-