Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/238

Ta strona została przepisana.

nę gdzie leżał oboz Weba, Hejward mógł się domyślać, ze lękali się napada wojsk angielskich. Ta też zapewne uwaga przyśpieszyła ich postanowienie i wielki rozruch sprawiła między nimi.
Podczas krótkiej namowy Huronów, major zastanawiając się nad tém, jakim sposobem wylądowali na wyspę, nie mógł dosyć wydziwić się ich roztropności.
Powiedzieliśmy już, że u podnoża skały składającej połowię wysepki, zatrzymało się kilka drzew niesionych wodą. Obrali oni to miejsce do wyjścia na brzeg, zapewne dla tego, iż nie odważali się płynąć przeciw bystremu pędowi dwóch wodospadów połączonych niżej. Przeniósłszy więc łódkę lasem aż za kataraktę, złożyli w niej broń i amunicyą, dwaj najwprawniejsi dzicy wsiedli do niej z wodzem, a inni wpław poszli za nimi. Tym sposobem przybili do brzegu w miejscu, gdzie nieszczęśliwie skończyła się pierwsza wyprawa ich towarzyszów.