Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/248

Ta strona została przepisana.

poczynili i dał znak majorowi, żeby pomógł kobiétóm powsiadać na koń; wtenczas bowiem tylko raczył przemawiać po angielsku, kiedy tego wymagała ważna i nieodbita potrzeba. Gdy więc nie było już, żadnej pozornej przyczyny do zwłoki, Dunkan chcąc nie chcąc, musiał wypełnić dany mu rozkaz i starał się tylko pocieszyć nieszczęśliwe towarzyszki, opowiadając pocichu i krótko, jaki miał powód do nowych nadziei. Pocieszenie to bardzo było potrzebne obu siostrom, gdyż drżące i przerażone nie śmiały podnieść oczu, żeby nie spotkać dzikiego wzroku pana ich losu. Ponieważ koń majora i klacz Dawida poszły z pierwszym oddziałem Indyan, obadwa zatém musieli iść piechotą; lecz Dunkan rad nawet był z tego, sądząc że to uczyni podróż mniej śpieszną; ciągle oglądał się bowiem w próżnej nadziei usłyszenia w lesie nadchodzącej z twierdzy Edwarda pomocy.