Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/249

Ta strona została przepisana.

Kiedy już wszystko było gotowe, Magua kazał ruszyć i znowu jako przewodnik poszedł naprzód, Dawid szedł za nim: zawrót głowy już, go opuścił zupełnie, rana mniej mu dolegała iż zdawało się że znał zupełnie smutne swe położenie. Dwie siostry jechały za Dawidem, major nie odstępował ich na krok, a na ostatku szli Indyanie ciągle czujni i ostróżni.
Tak odbywali podróż w milczeniu, kiedy niekiedy tylko major odzywał się pocieszając swe towarzyszki, a Dawid czasem przez pobożne wykrzyknienia wynurzał gorycz swoich myśli i korne podanie się woli Najwyższego. Ponieważ jadąc ciągle na południe, w prostym kierunku oddalali się od twierdzy William Henryka, łatwo było przekonać się, że Magua zgoła nie odmienił swojego zamiaru; lecz Hejward niechciał sobie przypuścić do głowy, żeby dziki oparł się ponętom obiecanych mu darów, i spuszczał się na to, iż nieraz wsteczna