Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/272

Ta strona została przepisana.

warzyszkę na miejsce gdzie Lis jej czekał. — Bądź hojna w obietnicach prochu, odzieży, a najbardziej wódki, bo za tém przepadają wszystkie pokolenia dzikich. Nie źle byłoby także, żebyś z tym wdziękiem jaki tobie jest właściwy, ofiarowała mu cokolwiek od siebie samej. Pamiętaj Koro, że może od twojej zręczności i przytomności umysłu, zależy teraz życie twoje własne i Aliny.
— I twoje Hejwardzie?
— Mniejsza o moje; poświęciłem je królowi, a za tém każdy nieprzyjaciel, za pierwszą zręcznością ma prawo je wydrzeć. Nie mam ojca, coby płakał po mnie; nie wielu przyjaciół poświęci łzę wczesnemu zgonowi, którego tyle razy na drodze sławy szukałem. Ale cicho! jesteśmy już blisko Indyanina. Oto, Magua, masz przed sobą młodą damę, z którą chciałeś mówić.
Huron podniosł się zwolna i więcej minuty stał w milczeniu. Skinął potem, rę-