Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/280

Ta strona została przepisana.

— Ale jakiejże prawdy, jakiej obietnicy chcesz ode mnie? — zapytała Kora, ciągle przez swoję krew zimną i godność utrzymując na wodzy niepohamowane chuci dzikiego.
— Kiedy Magua opuścił swoje pokolenie, żona jego dostała się innemu wodzowi. Teraz zaś gdy się pojednał z Huronami i wraca do mogił swych ojców nad jezioro wielkie, niech córka wodza angielskiego zgodzi się pojsdź za nim i na zawsze w jego wigwanie pozostać.
Jakkolwiek oburzająca była ta propozycyą, Kora potrafiła jeszcze panować nad sobą odpowiedziała bez najmniejszego znaku wzruszenia.
— I jakąż Magua miałby przyjemność podzielać swój wigwam z kobietą, której nie kocha, z kobietą innego rodu, innej farby ciała? Czy nie lepiej żeby przyjąwszy złoto od Munra, hojnością pozyskał rękę i serce młodej jakiej Huronki?
Indyanin blizko minuty nie odpowiadał