Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/282

Ta strona została przepisana.

i twoja złośliwość nic mu poradzić nie zdoła!
Na to uniesienie czułości, Huron odpowiadając tylko wzgardliwym uśmiechem, dał poznać niezmienność swego postanowienia, i skinął ręką, jakby na znak ze już nie ma nic mówić.
Kora żałując prawie, że zbyt porywczo postąpiła, musiała odejść, bo Magua już się zawrócił i poszedł do towarzyszów, kończących swój obiad źwierzęcy. Hejward wybiegł na spotkanie Kory i zapytał o wypadku rozmowy, podczas której nie spuszczał oka z obojga rozmawiających. Ponieważ byli już tylko o parę kroków od Aliny, Kora lękając się powiększyć jej przestrachu, starała się uniknąć odpowiedzi wyraźnej; lecz z jej wybladłej i zmienionej twarzy, z jej niespokojnych spojrzeń na strażników, łatwo było poznać że nic pomyślnego donieść nie miała.
Alina zapytała ją z kolei, czy wie przynajmniej jaki los ich czeka. Kora nie mogąc