Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/285

Ta strona została przepisana.

z zapałem tryumfu, zniżył głos i poprostu zaczął opisywać wodospad Glenu, niedostępne położenie wysepki, jej skały, jej jaskinie, jej przepaści z obu stron, a wymówiwszy: Długi Karabin, zatrzymał się aż póki ostatnie echo nie powtórzyło przeciągłego wycia, jakie powstało na wzmiankę tego imienia. Wskazał potem palcem młodego jeńca angielskiego i opisał zgon Hurona strąconego przezeń ze skały. Odmalowawszy następnie śmierć tego, co zawieszony między ziemią a niebem, długo stawił okropny widok, rozwodził się szeroko nad jego męztwem i nad szkodą, jaką poniósł naród ze straty tak odważnego wojownika. Uczcił równąż pochwałą wszystkich poległych podczas zdobywania wyspy i pokazał na swojém ramieniu ranę, którą sam odebrał.
Skończywszy opisy świeżo zaszłych wypadków, zmienił ton znowu i gardłowym, słodkim, załosnym głosem, zaczął mówić o wdowach i sierotach wojowników pobi-