Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/339

Ta strona została przepisana.

przyjaciółmi przygotowaniem dla podróżnych wygodnego noclegu, ile miejsce i okoliczności pozwalały. Źrzódło, co niegdyś skłoniło Mohikanów do czasowego obwarowania się w tej dolinie, od wielu lat zatkane, wytoczyło teraz strumyk czystej wody. Jeden kąt budowy został osłoniony gęstemi gałęźmi od rosy, zawsze w tamecznym klimacie obfitej; posłanie z suchych liści urządzono pod niemi; a co z resztek jelonka, upieczonych przez młodego Mohikana, pozostało od popasu, podano na wieczerzę.
Kora i Alina zjadłszy trochę, bardziej z potrzeby niż z chęci, weszły do starego budynku, gdzie złożywszy Bogu dzięki za doświadczoną, a prośby o dalszą opiekę, układły się na przygotowanej pościeli i mimo przykre wrażenia całodziennych przypadków, mimo strach, jakiego odegnać zupełnie nie mogły, podały się przemożne) snu władzy.