Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/364

Ta strona została przepisana.

warzysza, ujrzano nakoniec Indyanina. Szedł on powoli trocząc szóstą zdobycz, włosy nieszczęśliwego grenadyera i uwiązując tomahawk do pasa; a potem włożywszy w pochwy nóż świeżą krwią zbroczony, zbliżył się do podróżnych i zajął zwyczajne swe stanowisko z zadowoleniem człowieka przekonanego, iż uczynił rzecz godną pochwały.
Strzelec opuścił rusznicę kolbą na ziemię, założył ręce na końcu rury i stanął zamyślony głęboko.
— Gdyby to biały uczynił, byłoby to okrócieństwo, — rzecze po chwili milczenia, smutnie wzruszając głową; — ale Indyanin.... taka natura jego i mnie się zdaje, że już tak bydź powinno. Wolałbym wszakże, żeby tego nieszczęścia doświadczył który z tych przeklętych Mingńw, niż ten wesoły młodzik, co z tak daleka przyszedł tu na śmierć.
— Przestań mówić o tém; — odezwał