Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/393

Ta strona została przepisana.

nieprzyjaciołóm. Ponieważ, chorągwie białe często podczas rozejmu posyłano nawzajem dla wolnego przejścia rozmaitym gońcom; major spodziewał się ujrzeć oficera przybywającego z tym godłem pokoju; ale za pierwszym rzutem oka na wysoką postać jeńca, poznawszy swego towarzysza podróży, zadrżał z zadziwienia i pośpieszył na dół do twierdzy.
Tymczasem głos innych osób zwrócił jego uwagę i ułożony zamiar wybił mu z głowy. Na drugiej stronie baszty Alina i Kora używając także wieczornego chłodu, przechodziły się po wale. Hejward od chwili kiedy je porzucił, jedynie dla tego żeby wstrzymując pogoń zabezpieczył ich ucieczkę do twierdzy, zajęty ciągle mnóstwem czynności nie miał czasu widzieć się z niemi. Były one wtenczas blade, zmordowane podróżą i przerażone strachem; teraz znowu róże rozkwitły na ich licach, znowu wesołość, lubo z niejakąś obawą zmieszana,