Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/395

Ta strona została przepisana.

z nami dziwiło nas bardzo, kiedy powinieneś był bydź pewnym, że wdzięczność córek równa jest, jak ich ojca.
— Wasz ojciec sam może zaświadczyć, te chociaż oddalony od was, o waszém bezpieczeństwie myśliłem. To miasto namiotów, — dodał wskazując na oboz wojska, przybyłego z twierdzy Edwarda, — bardzo usilnie starają się nam odebrać, a jeśliby kto opanował to stanowisko, ten wkrótce stałby się panem warowni i wszystkiego co się w niej znajduje. Od czasu naszego przybycia przepędzałem tam wszystkie dni i noce. Ale, — mówił dalej z niejakiemś pomieszaniem i smutkiem odwracając głowę; — gdybym i nie miał tak ważnej przyczyny, sam wstyd możeby nie pozwolił mi pokazać się przed wami.
— Hejwardzie! Dunkanie; — zawołała Alina nachylając się żeby zajrzeć mu w oczy, i wyczytać, czy to powiedzenie w istocie ściągało się do tego, co jej przyszło na pa-