Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/425

Ta strona została przepisana.

wstręt połączyć krew Hejwardów z krwią tak nizką, tak pogardzoną?
— Niech mię Bóg broni od tak nierozsądnego, tak nikczemnego przesądu! — odpowiedział Hejward; chociaż głos wewnętrzny mówił mu tajemnie, że ten przesąd, owoc wychowania, tak głęboko tkwił w jego sercu, jak gdyby go tam samo przyrodzenie zaszczepiło: — łagodność, szczerość, wdzięki i wesołość młodszej córki pańskiej, mogą bez posądzenia mię o niesłuszność usprawiedliwić mój wybór.
— Prawdę mówisz majorze, — rzecze starzec znowu łagodniejszym głosem, — jest ona żywym obrazem tego, czém była jej matka, póki niedoznała cierpień. Po śmierci mojej żony, zbogacony jej posagiem, wróciłem do Szkocyi, i czy dasz temu wiary, Dunkanie? znalazłem anielską istotę, przedmiot pierwszej mej miłości, jedynie z przywiązania ku niewdzięcznikowi, co mógł zapomnieć o niej, od lat dwudziestu więd-