Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/428

Ta strona została przepisana.

z wodzem nieprzyjacielskim, wzruszenia przez miłość ojcowską obudzone w półkowniku, nieznacznie ustępowały miejsca uczuciom żołnierza, i nim Dunkan skończył mówić, już znikł ojciec, a tylko został przed nim oburzony i gniewny komendant twierdzy William Henryka.
— Z tego co mi nagadałeś majorze, możnaby zrobić cały foliał uwag nad grzecznością francuzka, — odezwał się starzec tonem pokazującym ile go dotknął postępek markiza. — Widzisz go jaki jegomość! wzywa mię dla pomówienia, a kiedy posyłam zastępcę, ze wszech miar zdolnego, bo mimo twą młodość takim jesteś Dunkanie, on nie chce się objaśnić i każe mi wszystko zgadywać!
— Może on o tym zastępcy nie ma tak dobrego rozumienia, jakie pan mieć raczysz, — rzecze major z uśmiechem. — Zresztą wezwanie to, które obowiązany jestem powtórzyć panu, ściąga się do głównego komen-