Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/433

Ta strona została przepisana.

nerała francuzkiego. Obadwa przez niejakiś czas w milczeniu z ciekawością przypatrywali się jeden drugiemu, nakoniec Montkalm odezwał się pierwszy, jak tego wymagał wyższy jego stopień i przedmiot zobopólnego ich przybycia.
Zrobiwszy grzeczność Munrowi, a do Hejwarda uśmiechnąwszy się mile, jak do znajomego, przemówił do niego po francuzku:
— Cieszę się niezmiernie, ze widzę tu pana; obecność pańska uwolni nas od pośrzednictwa zwyczajnego tłumacza, bo jeśli raczysz zastąpić jego, tak będę pewnym, jak gdybym sam wprost mówił.
Dunkan na tę grzeczność odpowiedział tylko skłonieniem głowy, a Montkalm, obróciwszy się do swoich żołnierzy, którzy na wzór angielskich uszykowali się za swoim wodzem, rzekł dając znak ręką:
— Odstąpcie, dzieci; bardzo duszno, odstąpcie trochę.
Hejward nim wzajemnie dał ten dowód