Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/46

Ta strona została przepisana.

sobie, żeśmy ją odziedziczyły po przodkach naszych.
— Indyanin ten jest gońcem wójsk naszych, a swojego narodu, można powiedzieć, bohaterem, odpowiedział młodzieniec. Podjął się wyprowadzić nas prosto nad jezioro, ścieszką mało uczęszczaną i krótszą, a zatém przyjemniejszą od gościńca, którym musielibyśmy jechać za oddziałem wojska ciągnącym się powoli.
— Mam jakiś wstręt do tego człowieka, — mówiła dalej młoda piękność z miną udanej niby, lecz w istocie prawdziwej obawy. — Zapewne nie znając go dobrze, nie powierzyłbyś się jemu, Dunkanie?
— Powiédz raczej, Że niepowierzyłbym was, Alino, odpowiedział Hejwayd z żywością. Tak jest, znam jego: gdybym nie znał, nie zaufałbym jemu, mianowicie w tym razie. Jest on podobno Kanadyjczyk rodem, służył jednak razem z naszymi przyjaciółmi Mohawkami, którzy, jak wiadomo,