Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/464

Ta strona została przepisana.

Kora, — nie przystoi córkom oficera angielskiego zostawać tu dłużej.
Alina podała jej rękę: a otoczone tłumem kobiet i dzieci wcisnęły się w bramę. Oficerowie francuzcy wiedząc że były córkami komendanta, oddawali im znaki uszanowania, lecz przez delikatność uczucia wstrzymywali się od wszelkich innych grzeczności, które w podobnym razie nie mogły bydź im przyjemne.
Ponieważ ledwo wystarczało koni i powozów dla ranionych i chorych; Kora i Alina wolały iść piechotą, niżeli którego z tych nieszczęśliwych pozbawić nieodbicie potrzebnej pomocy. I tak jeszcze wielu niezupełnie ozdrowionych i słabych, musiało wlec za wojskiem wycieńczone swoje członki, gdyż nie było w pustyni żadnego śrzodka ulżenia im podróży. Wszystko jednak ciąguęło jakimkolwiek bądź sposobem: żołnierze w ponurem milczeniu, niedołężni i kalecy z jękiem i bolem, kobiéty i dzieci