Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/477

Ta strona została przepisana.

wanych i morderców. Alina w ręku srogiego Hurona była bezpieczna; ale Kora stokroć uległaby pod ciosami rozjuszonych nieprzyjaciół, gdyby nie dziwna istota, co się przyczepiła do niej; dzicy bowiem mniemali że psalmista był obdarzony duchem szaleństwa, i to ocaliło ich oboje.
Magua przemyślny na sposoby unikania wszelkich niebezpieczeństw i pogoni, wązkim parowem wpadł do lasu, gdzie go czekały konie, które znalazł przed kilku dniami porzucone ud podróżnych. Trzymał je drugi barbarzyniec nie mniej odrażające) twarzy. Lis Chytry przewiesiwszy na jednym ciało Aliny pozbawione czucia, dał znak Korze żeby dosiadła drugiego.
Mimo okropność jaką przejmowała ją obecność tego człowieka, uczula ona niejakąś ulgę, skoro obmierzły widok morderstw znikł jej z oczu. Wsiadła na koń i wyciągnęła ręce do siostry z tak tkliwym wyrazem, że sam Magua został