Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/506

Ta strona została przepisana.

spuści się na Minga. Ja wiem z doświadczenia, ze te ptaki szczególniej lubią mięso Onejdów; i pocóż im przeszkadzać?
— Hug! — zawołał młody Mohikan podnosząc się na palcach i wlepiając oczy w las będący przed nim, a wykrzyknik ten wyprawił kruka dalej pożywienia szukać.
— Cóż tam jest? — zapytał strzelec z cicha i garbiąc się jak pantera, kiedy ma rzucić się na zdobycz. — Czy nie który włóczęga Fracuz przychodzi tu obdzierać trupy, chociaż nie wiele zostawiono dla nich. Dałby to Bóg! spodziewam się źe moja danielówka prościuteńko uderzyłaby teraz.
Unkas nic nieodpowiedział, tylko rączo jak jelonek poskoczył do lasu, ułamał gałązkę cierni i zdiąwszy z niej szmatek zielonej zasłony Kory, w tryumfie wzniosł go nad głowę. Powtórny wykrzyknik młodego Mohikana i ten urywek lekkiej tkani-