Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/509

Ta strona została przepisana.

Tym czasem młody Mohikan czynnie już wypełniał zalecenie strzelca, i zaledwo Munro skończył pytanie, na które nie mógł spodziewać się pomyślnej odpowiedzi, nowy okrzyk radości dał się słyszeć niedaleko w lesie. Wszyscy pobiegli na to miejsce i Unkas pokazał im drugi kawałek tejże samej zasłony wiszący na gałęzi brzozy.
— Powoli! powoli! — rzecze Sokole Oko wyciągaiąc długi swój karabin, żeby wstrzymać Hejwarda; — nie potrzeba tak się zapalać: zbyteczny pośpiech łatwo zbije nas z drogi, a jeden krok nierozważny więcej godziny kłopotu przyczynić może. Jesteśmy teraz na tropie; to nic pewniejszego.
— Ależ w którą stronę za niemi iść mamy? — z niecierpliwością zapytał Hejward.
— W którą stronę iść za niem czyli raczej w którą one poszły, — odpowie-