Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/523

Ta strona została przepisana.

czasu do namyślenia się i rozwagi. Wróciemy wiec nazad i tej nocy ognisko nasze rozłożym na gruzach warowni, a jutro o świtaniu rzeźwi i pokrzepieni weźmiemy się do naszej czynności jak męższyzni, a nie jak gadatliwe kobiety, albo niecierpliwe dzieci.
Z tonu i poruszeń Strzelca, Hejward poznał od razu, iż wszelkie przekładania na nicby się nie zdały; a ponieważ Munro wpadł znowu w ten stan odrętwienia, w jakim od czasu świeżo poniesionych nieszczęść zostawał ciągle i tylko wychodził z niego na chwilę, kiedy go mocne wzruszenie ocuciło; ulegając zatem potrzebie, wziął pod rękę starca i poszedł z nim za towarzyszami wracającymi już ku równinie.