Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/532

Ta strona została przepisana.

To rzekłszy zakrzyczał jak sowa. Na głos ten, młody Mohikan rozmawiający wtenczas z ojcem przy ogniu, zadrżał i powstał szybko. Strzelec widząc że jeszcze jakby niepewny skąd pochodziło wołanie oglądał się na wszystkie strony, powtórzył swoje hasło, a Dunkan wnet postrzegł Unkasa zbliżającego się ostrożnie.
Sokole Oko powiedział mu kilka słów w języku delawarskim; młody Indyanin uwiadomiony o co rzecz chodziła, odszedł kilka kroków, padł twarzą na ziemię i jak się Hejwardowi zdawało, w tém położeniu został bez ruchu. Po wielu minutach major zdziwiony nakoniec ze tak długo leżał w jednostajnej postawie, i ciekawy jakimby sposobem odbywał zlecone sobie podsłuchy, zbliżył się do miejsca gdzie go widział ciągle; lecz z wielkiem zdumieniem nie znalazł Unkasa, a to co mu się wydawało jego ciałem rozciągnioném na ziemi, był tylko cień blizko sterczących gruzów.