Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/541

Ta strona została przepisana.

wość żeby na podobieństwo towarzyszów przybrać pozor odrętwienia, zajrzał jednak ciekawie na obmierzłe godło tryumfu; — dla Boga! jeżeli Onejdy będą nas tropili, kiedy my tropiemy Huronów, znajdziemy się miedzy dwóma hordami czartów! No proszę, w oczach białego czupryna ta niczém się nie różni od wszystkich czupryn indyjskich, przecież Sagamor powiada że rosła na głowie Minga i nawet wymienia jego pokolenie. A ty Unkas, jak mówisz z jakiego narodu był łotr, którego tak słusznie wyprawiłeś do diabła?
Unkas podniósł oczy na Strzelca i odpowiedział mu swoim słodkim, muzycznym głosem:
— Onejda!
— Jeszcze raz Onejda! — zawołał Sokole Oko. — Co Indyanin mówi, już to pospolicie jest prawda, ale kiedy przytém drugi potwierdzi, można temu wierzyć jak słowom ewangelii świętej.