Strona:PL Kuper - Ostatni Mohikan.djvu/548

Ta strona została przepisana.

dał swoje zdanie. Strzelec dwa razy czynił mu zarzut, Mohikan odpowiadał; ale młody Unkas słuchał z uszanowaniem i milczał, póki go Sokole Oko nie zapytał. Z tonu i poruszeń mówców Hejward wniósł, że ojciec i syn zgadzali się na jedno, a biały ich towarzysz utrzymywał przeciwnie. Spór zaczynał ożywiać się powoli i widocznie obie strony niechciały odstąpić swego mniemania.
Lecz mimo coraz bardziej wzrastający zapał tej przyjacielskiey sprzeczki, zgromadzenia chrześcijańskie najlepiej dobrane, nie wyłączając nawet synodów z samych tłumaczów słowa Bożego złożonych, mogłyby zbudować się widząc umiarkowanie, cierpliwość — i wzajemną grzeczność, trzech spierających się mieszkańców lasu. Słowa Unkasa z równą były słuchane uwagą, jak rady jego ojca przez dojrzalszy rozsądek i doświadczenie natchnione. Żaden nie wyrywał się mówić z natarczy-